Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich minutach półfinału Piłkarskiej Ligi Konferencji, gdzie Club Brugge, z Michałem Skórasia w składzie, zremisował z Fiorentiną 1:1. Wynik ten oznacza pożegnanie belgijskiego zespołu z rozgrywkami.
Heroiczna walka Club Brugge
Mecz na Stadionie Jan Breydel był pełen dramatyzmu. Club Brugge przystępował do rewanżu, starając się odwrócić niekorzystny wynik 2:3 z pierwszego meczu we Florencji. Drużyna, zmotywowana wsparciem kibiców, pokazała charakter i zdeterminowanie, co zaowocowało wyrównującą bramką w 20. minucie. Hans Vanaken, wykorzystując dośrodkowanie Igora Thiago, głową umieścił piłkę w siatce, przywracając nadzieje fanów.
Niemniej, przewaga gości była widoczna, a ich doświadczenie zaczęło przeważać w kluczowych momentach spotkania. Decydujący moment nastąpił pod koniec drugiej połowy, kiedy to faul Brandona Mechele’a w polu karnym skutkował rzutem karnym. Lucas Beltran, reprezentant Argentyny, pewnie wykorzystał tę szansę, strzelając gola, który ostatecznie zapewnił Fiorentinie awans do finału.
Co dalej w Lidze Konferencji?
Teraz oczy fanów piłki nożnej zwrócone są w stronę innego półfinału, w którym Olympiakos zmierzy się z Aston Villą. Reprezentant Polski, Matty Cash, ma za zadanie pomóc swojemu zespołowi w odrobieniu strat z pierwszego meczu, gdzie jego klub przegrał 2:4.
Wynik tego spotkania zadecyduje o ostatnim uczestniku finału, który odbędzie się 29 maja w Atenach.
W przeszłości triumfowały w LKE już takie zespoły jak AS Roma czy West Ham United, który... w ubiegłym roku pokonał Fiorentinę.