Sytuacja związana z koronawirusem nie tylko w Polsce psuje szyki zarządzającym ligą piłkarską. Bundesliga boryka się z takim samym, jeśli nie większym problemem. Jak wiadomo, sytuacja związana z liczbą zakażeń i zgonów i naszych zachodnich sąsiadów jest znacznie gorsza, a mimo to wiele osób zarówno z zarządów klubów, jak i samej Bundesligi stara się wznowić rozgrywki jak najwcześniej.
Problemy finansowe klubów Niemieckich i sprzeciw kibiców
Bardzo duża determinacja i chęć powrotu do regularnych rozgrywek nie jest podyktowana chęcią dostarczenia radości piłkarzom. Jak wiadomo, obecnie piłka europejska to wielki pieniądze, i to właśnie o pieniądze w głównej mierze się rozchodzi. Zgodnie z informacjami, w niedalekiej przeszłości, jeszcze przed wybuchem pandemii ponad połowa klubów Bundesligi miało przed sobą widmo bankructwa. Obecne, w czasie paraliżu rozgrywek przychody zmalały praktycznie do zera przy niezmienionej wartości zobowiązań. To sprawia, iż przed niemieckimi klubami stanęło naprawdę duże wyzwanie.
Planowane spotkania dotyczące wznowienia rozgrywek Bundesligi
Zgodnie z zapowiedziami, już w czwartek 23 kwietnia władze ligi niemieckiej zbiorą się w celu zastanowienia się nad obecnym położeniem oraz planowaniem kolejnych kroków. Tydzień później rząd Niemiecki wyda decyzję dotyczące obecnych restrykcji panujących w Niemczech, co w duży stopniu wpłynie na ułatwienie bądź utrudnienie wznowienia rozgrywek. Pewne natomiast jest, że sezon będzie do końca rozgrywany przy pustych trybunach ze względu na zakaz organizacji imprez masowych. Wielu kibiców uważa, że tego typu rozgrywki są kpiną i stanowczo krytykują dążenia do jak najszybszego wznowienia wszystkich rozgrywek.